23:14

Mar Menor

 Mi viaje al mar




   ¡Hola a todos! Dziś chce wam przedstawić naszą podróż nad morze. Decyzja o niej była spontaniczna. Przeglądając oferty grupona natrafiliśmy na Hotel Trabuco nad Mar Menor. Samochodem mamy jakieś 2-2,30 h, czyli nie daleko, ale jeździć tam codziennie się nam nie kalkuluje, ze względu na paliwo i wygodę. Więc stwierdziliśmy, że skorzystamy z grupona i tak dwie noce ze śniadaniem, za dwie osoby wyniosły nas 49 euro.


SANTIAGO DE LA RIBERA




   Santiago de la Ribera jest to stara rybacka wioska, położona na wybrzeżu Murcji. Posiada piękne, ciągnące się aż 4 kilometry plaże ze spokojnymi, ciepłymi i płytkimi wodami Mar Menor. Jest to miejsce idealne na odpoczynek.

   1 czerwca rano, po śniadaniu, ruszyliśmy w drogę. Na miejscu byliśmy jakoś ok 11.W planie mieliśmy zostawić rzeczy w hotelu i resztę dnia spędzić na plaży. Niestety nie było nam dane leniuchować cały dzień na plaży, ale dzięki temu skorzystaliśmy z basenu hotelowego i zwiedziliśmy okolice. 

















   Po naszym długim i owocnym, w piękne krajobrazy, spacerze wróciliśmy do hotelu na krótką sjeste. Gdy już troszkę wypoczęliśmy ponownie wybraliśmy się na plaże. Co prawda wieczorem było dość chłodno, ja musiałam wyciągnąć swój szal żeby się otulić, ale widoki wszystko zrekompensowały.










Playa de Barnuevo


    Drugi dzień rozpoczęliśmy od śniadania w hotelu, które było bardzo pyszne. I zaraz po śniadaniu wybraliśmy się na plażę.










   Pół dnia spędziliśmy na opalaniu i leniuchowaniu na plaży. Następnie wybraliśmy się do restauracji, która znajdowała się na plaży i z jej tarasu rozlegał się przepiękny widok na morze. Z dań wybraliśmy: salmorejo, magra con tomate i pizza. I tak jak widać na poniższych zdjęciach, piwo z przekąską.

Unas cañas con su respectiva tapa.

Chupito de queso cremoso con mermelada de tomate y romero.

Salmorejo.

Marga con tomate.


 Salinas y Arenales de San Pedro del Pinatar


   Po smakowitym obiedzie ruszyliśmy pozwiedzać pobliskie okolice. Jakieś 15 min. samochodem od Santiago de la Ribera, znajdują się Salinas y Arenales de San Pedro del Pinatar, czyli kopalnie soli i tereny piaszczyste.









   Bardzo zainteresował nas, tajemniczy las na piasku. Ciekawi tego jak wygląda ten las, wybraliśmy się na spacer. Przeszliśmy jakiś kilometr i odkryliśmy tam plażę z wodami morza otwartego, Morza Śródziemnomorskiego.












   Jesteśmy zauroczeni tą plażą. Czysta, bez kamieni z drobniutkim piaskiem.Woda jest wzburzona i chłodna, na gorące dni jak znalazł.
Wieczorem wróciliśmy do hotelu, po drodze jeszcze tylko wstąpiliśmy na piwo z lodem. 



   Szliśmy spać z planem, że rano wstajemy, jemy śniadanie, oddajemy klucze i jedziemy na naszą odkrytą plaże. Z samego rana spakowaliśmy się, podziękowaliśmy za bardzo miły pobyt i ruszyliśmy w drogę powrotną. Po drodze zrobiliśmy dwa przystanki, pierwszy na plaży i drugi w Murcia, ale o tym w innym poście.












    
   Wyjazd nad morze uważamy za udany. Wróciliśmy zrelaksowani i wypoczęci, mimo iż sporo spacerowaliśmy. Holet,w którym my byliśmy, mogę z czystym sumieniem polecić. Nie jest może jakiś luksusowy, ale czysty i z miłą obsługą. Sami zastanawiamy się czy drugi raz nie skorzystać z oferty.
   Zapraszam do czytania kolejnych postów i pozdrawiam.


2 komentarze:

  1. Ciekawe tereny, dodaje do mojej listy "must see" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Woda, piasek i słońce.. prawie jak w Szkocji :D

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Hiszpańska Salsa , Blogger